Rozmowy przy kawie (25)
Witajcie
Ja Bogusię rozumiem, zapach ziemi jest narkotykiem...
Januszu , nie była bym sobą jak bym nie zapytała z czego to ogrodzenie? Jakieś gotowe elementy? Metal, kamień?
Janeczki nie było, to fakt, ale Beatki długo też...
Bea, świetny utwór. Zawsze podziwiam ludziska chodzące bez skarpet , na boso. Te moje pieruńskie końcówki tak mi marzną , górne i dolne, że w 45stopniowy upał lodowate potrafię mieć. Też bym tak chciała... A no fakt, Zuzi W tak biega. Zazdroszczę i tyle.
MarioEwo, fajnie mieć taką siostrę, ja mam bardziej szczęście do obcych niż do swoich. Znaczy moja siostra w sumie fajna jest, tylko ma swoje zwarcia na obwodach, czasem nie do ogarnięcia przeze mnie i jej bliskich też. Wczoraj zadzwoniła , bo kupiła wreszcie (!) zmywarkę . A mnie ma za eksperta od urządzenia i musiałam kombinować jak jej przez telefon załączyć urządzenie.

Moja głupia ruda małpa wyczaiła w krzaku bukszpanu gniazdo szpaka. Tak się z tym kryłam, nawet córci nie pokazałam , bo ona ciekawska i by zaraz zaglądała, a to niecały metr od ziemi. No pojechałam z młodą do szkoły na flet, a tu młody dzwoni ,że dramat. Tak skakał wkoło bukszpanu, że 3 krzaki funkii są .... zdewastowane , to delikatne ujęcie. Czarne tulipany wyglądają , no nie wyglądają, bo ich nie ma. Krzak bukszpanu połamany. A pisklęta rozsypane wkoło. No miałam morderstwo w oczach. Młody pozbierał pisklaki, które znalazł , wsadził do gniazda, ja przyjechałam znalazłam jeszcze dwa. Ogrzewaliśmy je w dłoniach , bo lodowate były, młody ma ciepłe ręce, to grzał, ja szyłam sznurkiem krzak do kupy, żeby gniazdo osłonić. No i teraz pieseczek ma więzienie półotworek , bo może wyjść , kiedy chce w sumie , ale pod nadzorem. Ptaki zajęły się młodymi, sprawdzałam później, czy matka wróciła i grzeje, było i jest. Moje rośliny niestety tak lekko nie przeszły tego. Zmasakrowana rabata przy tarasie i wejściu na ogród...
Dobra wyżaliłam się idę stawiać kawkę , zaraz przyniosę , jak kto chętny.


  PRZEJDŹ NA FORUM