Rozmowy przy kawie (25) |
Witajcie Paputku, co by nie było, tulę Cię mocno!! Pamiętaj, że gdzie tam są ludzie, którzy mają dla Ciebie zawsze dobre słowo i dla których jesteś ważna. Dzieci moje kochane. W sensie Januszu i Beo , kocham Was bardzo i przykro mi, że jakoś się nie rozumiecie. Mnie po poście Bei od razu stanął przed oczyma Jej ogród VS ogród Janusza. Zrozumiałam jej zaczepkę od razu i rechotałam jak niemądra . Bo ogród Janusza, wypieszczony, trawka wycięta pod linijkę , przepiękny, wysmakowany... I żywiołowe chaszcze Bei, która jedna sama , walcząc z życiem próbuje ujarzmić taki areał, na którym kilku ludzi miało by co robić, klimatyczne, za każdym zakrętem inne, pełne niespodzianek i tajemnic. I Wy się boczycie o pielenie!!! No dzieci kochane!!! Uwielbiam Was wszystkich, ale jak Wasze ogrody, każde z Was jest inne. Janusz stonowany, przemyślany... I Bea, rozmyślna, spostrzegawcza, którą im bardziej boli , tym bardziej stara się przekuć to w śmiech (jak ja to rozumiem), zakrywająca bolące trzpiotkowatością , nie dająca się życiu. Dajcie luz kochani, bo przychodzę tu czerpać zwykły spokój i akceptację inności każdego z osobna, a nie szaleństwa nietolerancji. Kochany Januszu, uwierz, nikt Cię na złą drogę sprowadzać nie chce. Bea, jeśli możesz , to proponuję (choć orentacji nie zmieniłam i nie planuję ) możesz zaczepiać mnie. Mogę nawet poprosić Cię o rękę , bo nieodmiennie Cię kocham, ale nie licz na nic innego (!!) Dobra, ochrzaniłam dzieci i wracam do pracy. |