Rozmowy przy kawie (25)
Syringa, nie wiem czy mam boreliozę. Z kleszczami miałam do czynienia w wieku siedmiu lat jak byłam u babci na Mazurach. Kilka dni po zbieraniu jagód w lesie ciotka znalazła na mnie 3 opite kleszcze. Od tamtego momentu kleszcz przytrafił mi się rok temu w domu!!! Musiał psiak przynieść i to coś wspinało mi się po łydce, a ja rozmawiałam przez telefon i się drapałam aż mnie ugryzło i wtedy dopiero zerknęłam i się wkurzyłam bo to był mały kleszcz. Chwilę wcześniej wpuszczałam do domu psiaka, który latał po łąkach obok domu i pewnie ten kleszcz z niego na mnie spadł.
Myślę, że gdybym miała boreliozę po tych kleszczach z dzieciństwa to wcześniej miałabym problemy, a one zaczęły się dopiero po 30-stym roku życia.
Co do kontaktu z właściwym znawcą boreliozy to chętnie poznam takowy bo sama się nad sprawdzeniem sprawy zastanawiałam po ugryzieniu rok temu, a wiem, że w naszym kraju takich specjalistów prawie brak.


  PRZEJDŹ NA FORUM