Anito, a weź ją jeszcze mocniej przytnij - nawet najtwardsze róże zaraz po przesadzeniu i bez cięcia będą marnieć. Sprawdziłam to na caninach sukcesywnie wynajdywanych w dzikich częściach ogrodu - na początku przesadzałam je bez cięcia, uznając, że to dzikusy to sobie poradzę, ale właśnie schły i więdły. Teraz tnę bez litości i nawet jak wyglądają na martwe, to korzeń zyje i kolejnego roku rosą już dziarsko.
Ewo, dzięki za info o diecie - rzeczywiście wygląda na to, że jest skuteczna. Ja na razie nie dietuję, jakoś sił psychicznych brak, ale pewnie kiedyś zacznę...opinia Grażynki jest mało obiektywna, bo Grażynka ma figurę modelki, więc z litości dla grubasów, złego słowa o nich nie powie |