Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II |
Jeszcze kilka miejsc do pokazania mam No i wspomniane elementy horroru muszę opisać Mury są rzeczywiście super, ich konstrukcja opiera się na lokalnym budulcu. Tutaj, szczególnie patrząc na ruiny opactwa, widać było tzw. bułę krzemienną, po angielsku flint. Od razu skojarzyło mi się to z Flintstones oraz z flintą, której nazwa wzięła się od krzesiwa. Małgosiu odmiany róży niestety nie znam, ma olbrzymie kwiaty i kwitnie właśnie w maju, a nie jak większość, w czerwcu. Kilka innych egzemplarzy widziałam w Felixstowe w ogródkach. Książkę warto przeczytać, bo fajnie, dowcipnie napisana, a i będziesz mogła od razu weryfikować na żywym organizmie. Przywiozę |