Obrazki z Gospodarstwa (1)
O, nieprawda, droga zawsze jest cudna i lubię nią chodzić, a jedyną przeszkodą jest deszcz i nie chodzi wcale o to, co leci z góry, tylko o ochlapujące samochody. No i kaptur przy kurtce jest niezbędny (albo jakiś szal) bo pomorskie wiatry wiejące z pól mogą łeb urwać!

Asiu - dzięki! Reneta w ubiegłym roku owocowała tak sobie, tzn. że dla nas i tak było za dużo, ale nie rozdawałam tonami wesoły
Aniu - w tych kubkach rosły pomidorki po pikowaniu i na nich są nazwy odmian, więc po sadzeniu pozakładałam kubki na patyki i mam poopisywane poszczególne krzaczki wesoły
Lucynko - może i dosadzę coś z donic, ale marzyłyby mi się jakieś inne odmiany jeszcze, niż te, które mam.

Tak wyglądały moje dyńki i cukinie wczoraj (kabaczki, cukinia żółta Atena Polka, cukinia zielona Nefryt, dynie: Amber i Sweet Dumpling i dynia ozdobna Cobra).
Wieczorem posadziłam w polu cukinie, a resztę wysadzę w najbliższych dniach. Podosiewałam jeszcze Early Butternut i Hokkaido - w te dołki, w których nic nie wykiełkowało; mam nadzieję, że wzejdą.



Dzieło ogrodowe dnia wczorajszego to całkiem nowy kompostownik. Zastąpi on betoniak przeznaczony do rozbiórki, który wkrótce wreszcie zniknie z samego środka ogrodu.
Brzózki na ten kompostownik jeszcze rano rosły w naszym lasku. R. pościnał je i przygotował pniaki, co wymagało wiele pracy, włącznie z pościąganiem powalonych drzew w pobliże domu i uporządkowaniem liściastych odpadów. Potem jeszcze poprzewoził zawartość betoniaka, odzyskując ładną ziemię kompostową, którą będę miała do bieżącego wykorzystania.
To był dla R. bardzo pracowity dzień.

Nowy kompostownik jest śliczny - znajduje się w tzw. dolnym narożniku ogrodu, w cieniu leszczyn. Kompost i leszczyny to bardzo dobre zestawienie pod względem biodynamicznym.





Na wrzosowisku zakwitły takie bladzioszki



a maluszki pod renetami wciąż zachwycają







W ogrodzie jest teraz pięknie i nie pokażą tego żadne zdjęcia: rozkwitają bzy, kwitną jeszcze renety i tulipany, zaczynają orliki i konwalie - wszystko pachnie cudownie!

Kącik ogniskowy w popołudniowym słońcu



Pieskom też się ta sobota udała!







I na koniec - pomidory w donicach! Udało mi się wreszcie wyżebrać w warzywniaku te wory (pisałam o tym w kawowym) i bardzo mi się podoba efekt wesoły
3 pod różą Lykkefund





i 3 przy płotku na ziołowniku



Zimna Zośka bez przymrozków, ale chyba poleje deszczem, bo czarne chmury gnają po niebie.








  PRZEJDŹ NA FORUM