Aniu, u mojej sąsiadki są listki już a u mnie nie ma paczków, nic się nie zmienia. Przycięłam ją wczesną wiosną i nic do tej pory. Znaczy się pączki jakby są, ale się nie zmieniają, są dziwne, jakby martwe, ciemne, jakby czarne. Może nie umiem sama ocenić należycie, ale moim zdaniem ona umarła, jak poprzednia w tamtym roku. Czekałam długo i nic. Pędy są jakby czarne też. Nie chcę już żadnych winogron. Nie wybieram się w poniedziałek do sklepu, to jeszcze sobie posiedzi, zanim na coś trafię, ale szukam już zastępstwa. A winobluszcz już mam i lubię go, rzeczywiście bezproblemowy. Mogłabym zrobić sadzonki, ale czy mi sie chce czekać do jesieni?
Marioewo, fajny pomysł, ale czy się owoców doczekam to nie wiem. Musi być 130 dni bez przymrozków, jak wyczytałam. Czy u mnie to mozliwe to nie wiem. A dodam, że to przy wejściu do warzywniaka ma być, to tym bardziej owoce by się przydały, ale nie muszą być. Myślałam o różycach, ale te są dla mnie zbyt kapryśne. |