Rozmowy przy kawie (25) |
Oj, deszcz bardzo potrzebny, bo u mnie jak u Pati, oprócz upału, wieje jakiś "chamsin" i dodatkowo wysusza. A jeśli chodzi o moje podwórko i to coś, co byłyście dziewczęta łaskawe nazwać trawnikiem, to nie za bardzo da sie reanimować. To jest sam wydmowy piach, a na nim rośnie w kępkach leśna sucha trawka. żeby z tego zrobić trawnik trzeba by było nawieźć kilkanaście wywrotek czarnej ziemi,wybierając najpierw piach i to co jest pod nim (podejrzewam, że resztki ceglanej nawierzchni). A na to to już kompletnie mnie nie stać, nie mówiąc już o tym, że nie dałoby się po podwórku poruszać zanimby sie nie uleżało i trawa odpowiednio nie wyrosła. Już o takim drobiazgu jak podlewanie, żeby cokolwiek urosło, nie wspominam. I dlatego mój płacz. |