Rozmowy przy kawie (25)
Anita - buddyści dużo jeżdżą, tam w sobotę na to pustkowie przyjechali ludzie z Poznania, Szczecina, Gdańska, Wrocławia i Słupska - na motorach i samochodami własnymi i na krzywy ryj (na przykład ja). Kiedyś jeździłam i ja, ale niewiele i niedaleko, ale byłam 2 razy na letnim kursie w Kucharach i to było coś wielkiego.
Pat - bardzo mi się podoba wywieranie wpływu na przeznaczenie za pomocą betonu, w końcu beton, to jest konkret (i concrete) wesoły
Basiu - to trzymaj za mnie kciuki, bo jechać na tak długo nigdzie nie mogę i NIE CHCĘ...

U mnie w ogrodzie jest teraz totalny bałagan - wszędzie leżą porozwalane kupy kamieni, cegieł i gruzu, a różne pozaczynane prace stanęły w miejscu. Nie cierpię tego stanu, ale pewnie tak teraz przez jakiś czas będzie...
R. zaczął większy projekt i jest w totalnym letargu twórczym; ślęczy dniami i nocami przy kompie i lepiej z nim nie zaczynać, bo nawet, jak coś mówi, to potem nie pamięta - już przez tyle lat się nauczyłam.


  PRZEJDŹ NA FORUM