Rozmowy przy kawie (25)
Dzień dobry. Po cudnej majówce ani śladu, za to w pracy zaległości pourlopowych sporo.
Majówkę w Polanicy postanowiłam skrócić, bo pogoda nie sprzyjała i w sumie dobrze się stało, bo zostało jeszcze trochę czasu na działkowanie. Ponieważ M. pracował, ns działkę pojechałam z Młodym sama a że było pięknie, to spontaniczna decyzja, że zostajemy na noc. Trochę to było ryzykowne, bo zjedliśmy wszystko co mieliśmy do jedzenia a we wsi sklepu brak ale w niedzielę rano małżonek zrobił nam miłą niespodziankę i pojawił się na naszej głuszy z plecakiem wypełnionym świeżymi bułeczkami i smakołykami śniadaniowymi a do tego z ciastem z mojej ulubionej cukierni. Urobiłam się nieziemsko, bo moja glina zaczyna już nieco przysychać i ciężko się w niej kopie. A dołków było sporo, bo z ogrodu po zimie mało co zostało i trzeba było dosadzać. Nie zdążyłam prysnąć na robala i pewnie znowu róże, te które jeszcze się ostały, robal zje.


  PRZEJDŹ NA FORUM