Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z. |
Joasiu Byłaś u nas w sierpniu podczas suszy to wiesz, ze nie zawsze tak ładnie mamy Tak sobie myślę, ze bez W. to ja bym chyba tego swojego marzenia nigdy nie zrealizowała. Zwyczajne niektóre kwestie byłyby poza moim zasięgiem. Aniu ogrom pracy widać, niestety w ostatnim dniu pobytu. Potem trzeba zaczynać od początku Postaram się dokończyć relacje przed wyjazdem. Ewciu cała przyjemność po naszej stronie Maju super, dziękuję! Teraz i Twój wkład w nasz wiejski ogródek jest! Beti się zrobi, się oddziabie, się wyśle, psze pani Elu judaszowca posadziliśmy chyba w drugim roku po kupnie siedliska. Stanowisko ma przy północnej szczytowej ścianie domu. Na razie, odpukać, rośnie zdrowo, tylko kwitnie tak idiotycznie, że się załapać nie możemy. Janeczko No właśnie czytając Twój wpis przypomniało mi się, ze W. obudziwszy się w poniedziałek rano wygłosił mowę, że co to jest, ciągle z tym nosem w ziemi, zasuwamy od rana do wieczora a tu przecież poodpoczywać też trzeba. I ze musimy sobie wyznaczać czas na robotę i nie przeginać. Uhahaha! łatwo powiedzieć -trudniej w czyn wprowadzić. Kredka rzeczywiście szybciutko doszła do normy. Kicia ma pewien problem z integracją z tutejszymi kotami, ale pracuje nad sobą Misiu umówimy się na porwanie któregoś razu. Samochód cichutko podjedzie, Ty się wymkniesz a potem Cię odstawimy jak gdyby nigdy nic Pan Maksymiuk to malarz z dużym dorobkiem i z gruntownym wykształceniem plastycznym. Mam wrażenie, że chyba jego prace były prezentowane na którymś wernisażu poplenerowym w Zaborku. Przypominam sobie takie rozmyte pastelowe pejzaże i chyba to właśnie jego autorstwa.Chyba, że może widziałam je w galerii przy Muzeum w Białej. http://www.ck.leczna.pl/ck/galeria-tree/wystawy/wernisa-wystawy-pastele-janusza-maksymiuka Pat sama się zastanawiam, skąd u nas tyle ognia, przynajmniej przez te klika dni. Nie wiem, jakby to wyglądało w perspektywie, powiedzmy miesiąca. No z tymi mleczami to klęska istna. Wagon Round-up-u by trzeba było mieć. Wymaźgałam te, które ewidentnie wrastały w pobliżu roślin ozdobnych i nijak się nie dałoby ich wykopać. Ano tak, kosa ma długi wysięgnik, na głowie przyłbica ograniczająca nieco widoczność, trawa miejscami już całkiem spora i niestety straty są. Zalety drzewostanu dla mieszkańców w latach schyłkowych rzeczywiście są niezaprzeczalne A ptaszek z zdjęć to błotniak stawowy - samiec! |