No to leżęęęęęęęęęęęę jesienią zmolestowała mnie znajoma starsza pani, żeby wozić Ją na niedzielne targi, gdzie handluje klamotami. Zima minęła, myślałam, że dała sobie spokój, Aż tu mnie dopadła skutkiem czego wstałam o 4 i pojechałam ze śmiercią w oczach, bo nigdy nie prowadziłam busa, nawet małego. 22 nie wykręcę się (ta kobyłka), ale pod koniec miesiąca jedzie do Szwabów i będę miała trochę luzu. O ile nie zmieni planów  |