Rozmowy przy kawie (25)
to prawda, pani porozsadzała dzieci i te grzeczne 'za karę' dostały niegrzeczne towarzystwo. Chłopiec nie jest zły, tylko właśnie wydaje mi się, że nie do końca ogarnięty przez rodziców, do tej samej klasy chodzi jego siostra i jest podobnie zaczepna. Oboje mają potężne problemy z nauką, rodzice ludzie prości, ale na patologię nie wyglądają... ja już mam taki mętlik w głowie, że nic nie wiem smutny Z Flo rozmawiam co rusz i nie mogę dojść, co jest główną przyczyną - twierdzi, że rano nie lubi, jak odchodzę i dlatego płacze, ale wcześniej tak nie było, raz zaczepki zlewa, raz urastają do miana dramatu, a ja coraz mocniej mam poczucie, że jestem kompletnie niewydolną wychowawczo matką płacze Całkiem możliwe, że ona ma jakieś zaburzenia, których ja nie umiem rozkminić ale psycholog także nie) i w tym momencie jest d*** blada, bo zawsze i wszędzie w każdej placówce będzie podobny dramat... pojadę jeszcze do tego psychiatry, a potem to już nie wiem, chyba tylko znachor zostanie albo egzorcyzmy (dla nas obu) smutny

No nic, zobaczymy co tydzień przyniesie, na razie nie psuję sobie niedzieli myśleniem o tym i idę ogarniać czyszczenie łazienki po remoncie aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM