Rozmowy przy kawie (25) |
Januszu i to się nazywa udany prezent! Ja wróciłam z eventu i trochę musiałam pocieszać W. bo on podszedł do tego jak artysta, czyli uważał, że ludzie przyjeżdżający do Auchan na zakupy będą sobie zwiedzać ogród pokazowy, wypytywać o rośliny i zapomną o grillu, kiełbasie i golonce oraz sześciopaku piwa w koszyku. Niestety większość gapiła się równie obojętnie na rośliny jak na wszystkie inne okna wystawowe w galerii handlowej. To "urok" takich akcji w centrach handlowych, gdzie klient jest "niewyrobiony ogrodniczo" Trochę szkoda, bo przygotowano także miejsce dla dzieci z ziemią, doniczkami z recyklingu i kwiatkami, żeby sobie same posadziły i raczej nie było chętnych. Tzn. dzieci pewnie by chciały, ale rodzice ich skutecznie odciągali od tej atrakcji, bo "musimy już iść", albo "a nie chcesz loda?" No cóż, zawsze to jakieś doświadczenie zawodowe. |