Rozmowy przy kawie (25)

Dzień dobry . Olu, Misiu, bardzo miłe jesteście, że niby taka osiemnastka . Niestety, albo stety, czterdzieści i cztery. Zuziu, i jak tam wrażenia W. z pierwszego dnia? Mam nadzieję, że wszystko pod kontrolą i zgodnie z planem. Miłego i owocnego pobytu zagramanicą! Justynko, musisz chyba jeszcze raz zamieścić kaszubskie zdjęcie ale tutaj. Takie zdjęcie zapada w pamięć i skoro tutaj osoby nic nie wiedzą, to pewnie widziałam je w innym wątku. Pat, na pewno będzie ,tak jak mówią pedagodzy, Flo z czasem okrzepnie i nie będzie wiecznie zestresowana z powodu szkoły. Ale jakbym była mamą, to zrobiłabym wszystko, żeby zaoszczędzić traumy, bo co z tego, że z czasem, może za rok, może za trzy lata, dziecko dojrzeje. Jeżeli jest taka reakcja Flo, to znaczy, że problem ją przerasta i moim zdaniem ona się teraz wcale nie hartuje życiowo, tylko nabiera przekonania, że jest słabsza i gorsza. Łatwo powiedzieć obcej osobie, żeby przeczekać. Jest takie powiedzenie "kogo nie boli, temu powoli". Mamie i dziecku takie bierne czekanie strasznie się dłuży. Polanica 10 lat temu a teraz, to zupełnie inna bajka. Duże zmiany na plus. Bea, miło, że podobają Ci się tulipany . Warto do Polanicy pojechać za miesiąc. W Parku Różaneczników będą wtedy kwitły potwory - pomnik przyrody ożywionej. Byłam tam kiedyś w czerwcu i prawie na kolanach z uwielbieniem chodziłam wokół tych różaneczników. Misiu, dzielna jesteś bardzo, ale musisz taka być, bo jak nie Ty, to kto? Oby kuracja Dominika dała efekty. Jeżeli jest tak jak pisze Zuzia, że białkomocz jest powszechną przypadłością osób leżących, to przecież muszą być wypracowane jakieś metody zaradcze. Jesteś zadowolona z działań uczonych? Elu, te mniszki, domyślam się, że tak same się posiały ale dla pszczół, to faktycznie wyżerka. A jak mowa o wyżerce, to zmykam na śniadanie, pozdrawiając wszystkich, a szczególnie tych, którym nie odpowiedziałam indywidualnie. Kurcze, myślałam, że się uda ale jednak to takie czasochłonne jest, że nie zawsze się da.

  PRZEJDŹ NA FORUM