Rozmowy przy kawie (24) |
Uwaga - wklejam dowcip znaleziony przed chwilą w sieci, podobno za kabaretem Paranienormalni Sparskałam się ze śmiechu AKT I RESTAURACJA NARODOWA. KLIENT-Poprosiłbym o schabowego z ziemniakami. KELNER-A ja chciałbym zaserwować panu krewetki w otoczeniu glonów Oceanu Atlantyckiego. KLIENT-To miłe,ale ja wolę schabowego. Lubię schabowe i przyzwyczaiłem się,że jem schabowego w niedzielę na obiad. KELNER-Fajnie,że pan coś lubi, ale my chcemy żeby pan polubił coś z wyższej półki czyli krewetki. KLIENT-Ale ja już kiedyś próbowałem krewetek i mi nie smakowały! Chciałbym coś co lubię czyli schabowego! KELNER-Przykro mi, ale może pan u nas zjeść tylko wybrane przez nas, wykwintne danie. KLIENT-No to niestety pójdę do innej restauracji. KELNER-Oczywiście może pan pójść, ale i tak musi pan zapłacić za krewetki. KLIENT-Ale ja nie lubię krewetek i krewetek nie zjem! KELNER-Ch.j mnie to obchodzi. Będziesz pan co miesiąc płacił 15zł za krewetki! KLIENT- Nawet jeśli będę jadł w innych restauracjach i na waszą nawet nie spojrzę? KELNER-Nawet. KLIENT-Dlaczego? KELNER-Bo ustaliłem, że dla konsumentów będzie to najlepsza dieta. KLIENT-Pan jest dietetykiem? KELNER-Nie, ale znam prezesa. KONIEC AKTU I |