Jaka mulusieńka! U mnie hibernuja pod kamieniami, jesienia trzeba uważać, żeby im krzywdy nie zrobić, bo juz śpią, gdy sie sprząta. Gady sie juz obudziły, a potem znowu pochowały, bo zimno w nocy. Jak sie ociepli, wyjdą. U mnie to oznacza niestety tez żmije Robie, co moge, żeby je zniechęcic do wchodzenia na moja działke i nie daj boże do mieszkania na niej, boje sie o psy, żeby historia sie nie powtórzyła Kiedy tylko slońce przyświeca, to zanim wyjde z psami poza podwórko, jeżdże po działce i po drodze przylegającej od poludnia kosiarką. No, taki los. Najpierw staram sie wyploszyć ewentualnych niemiłych gości, a dopiero potem puszczać psiaki. Tej wiosny widziałam jedną, ale daleko ode mnie, u siebie nie widziałam, może u mnie juz nie ma...
|