Rozmowy przy kawie (24)
[quote=mariaewa]Justyno, nie wiem , czy Jesteś miastowa czy wsiowa. Wieś to miejsce każni zwierząt[ nie dotyczy ludności napływowej np. kompostowniczek]. Zamiast celebryckiej ścianki jest droga do sklepu.Miejscowe celebrytki, z doopami w rozmiarze 500+, duszą pod pachą swoje yorki, cmokają je prawie pod ogonem , a w ich wyllach typu dwore k- potworek, kręcą się w kółko ogłupiałe, głodne, zapyziałe psy na krótkim łańcuchu. O kotach nie wspomnę. Albo w ciąży albo szkieletory po ciąży. I chmary głodnych, zaropiałych kociaków. Ogólnie- cham będzie chamem, na wieki wieków amen. A odnośnie fryzury, czy ważniejsze jest , co na głowie czy co w głowie. Pozdrowienia dla Ciebie i Twoich podopiecznych.oczko[/quote]

MarioEwo co Ty piszesz? Mieszkam na wsi i moja rodzina z dziada pradziada pochodzi ze wsi. Dziadek po ciężkiej pracy nie zjadł kolacji dopóki każdy zwierzak w gospodarstwie nie miał pełnego brzucha i ciepłego czystego kąta. Weterynarz wzywany był do każdego problemu, choroby czy porodu! Miejsce kaźni zwierząt to każde miejsce na świecie gdzie mieszka jakiś kretyn i sadysta a nie wieś czy miasto z definicji. Strasznie rażą mnie takie opinie ludzi z miasta, którzy nie do końca wiedzą jak na tej okropnej wsi jest. Sami nie rozmawiają z koleżanką po drodze do sklepu, są fit i w rozmiarze xs i mieszkają w pięknych willach a nie dworkach potworkach. Piszemy o tolerancji ubioru, wyglądu czy gustu? Żadna koleżanka mojej mamy mieszkająca na wsi nie cmoka swojego psa bo pies na wsi zwykle jest psem, wybieganym, wygrzanym na słońcu i brudnym bo właśnie wykopał mi dół oczko Proszę nie bądźmy stereotypowi.


  PRZEJDŹ NA FORUM