Rozmowy przy kawie (24)
Grażynko, w żadnym razie nie uważam, że jeśli ktoś urodził się w stajni, to jest koniem. Złe traktowanie zwierząt to nie kwestia miejsca zamieszkania , a stan umysłu. Moi dziadkowie ze strony Mamy, byli rolnikami, dbali o swoje zwierzęta . Ja przynosiłam do domu chore psy i koty, i nikt ich nie wyrzucał. W moim domu też są same "znajdy". Ludzie, którzy nie szanują zwierząt nie biorą się znikąd. Pewnie to jakaś tradycja rodzinna. Nie chciałam nikogo urazić.zaniemówił


  PRZEJDŹ NA FORUM