Rozmowy przy kawie (24) |
mariaewa pisze: Ewo ewulab, wszyscy, którzy Cię kochają, i ludzie i Twoje zwierzęta i kwiaty,nie kochają Cię za talię osy . Wredoty i głupiele byli , są i będą. Gdy zmarła Mama mojego wnuczka, część moich pseudoprzyjaciółek, sprawdzała co jakiś czas, czy już się "wykrwawiłam, i czy ciągnę flaki po chodniku". Widziałam szczery zawód w ich oczach, że żyję, myję się, farbuję odrosty. A zanosiło się na taką piękną tragedię. Przyjaciółek ani koleżanek nie mam od wieków średnich , to z wyboru i napatrzenia się na akcje kobiet w dużej firmie gdzie przepracowałam sporo lat. Nic nie przebije parcia niektórych pań na awans kosztem wszystkich współpracowników. Moja wnusia też nie ma mamy, pierwsze dwa lata ja ją wychowywałam, a potem wróciła do taty i drugich dziadków. Moja historia to taka życiowa porażka, którą muszę sama zrozumieć i ogarnąć umysłem. Chwilowo jeszcze nie daję rady. No ale co nas nie dobije to nas wzmocni - liczę na to. Małgosiu - skoro piszesz, że to głąby to niech tak będzie - ja takich ludzi zwę prywatnie patologią społeczną . |