Fragment planety Ziemia |
No, mam sąsiadów, przecież we wsi mieszkam. I to wcale nie tak znowu "kilometry" ode mnie, ale z pewnościa nikt mi nie "zagląda przez płot do zupy" ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Czyli... niby mam sasiadów, ale "jakoby ich nie było" ![]() ![]() Kochani, ja nie narzekam, tylko czasem dopada mnie logiczna refleksja i wtedy czasem trochę dopada mnie wątpliwość. Wydaje mi sie, że to w sumie zdrowy objaw, to znaczy, że nie jestem całkowicie zafiksowana na marzeniu, że nadal mam jakiś kontakt z rzeczywistością ![]() Jednak jest faktem, że gdy czlowiek działa w myśl marzenia jest "silniejszy" niz wtedy, gdy działa rozsądnie i na chłodno. Gdy sie czegoś pragnie, to sie idzie jak burza, a gdy człowiek zaczyna rozważać, czy aby da radę, to nagle okazuje się, że jednak nie da rady... Człowiek jest istotą, u której motywacja jest kluczową sprawą. No, ale ja juz stara jestem i juz wiem, że huśtawka motywacji też jest normą. Gdy coś wymaga długiego czasu, wiadomo, że przyjdą chwile zwątpienia. Mówie o nich, ale nie "lękam się" za bardzo ![]() Trudno nie zadawac sobie pytania, czy to jest dobry pomysł: zakładać w pojedynke arboretum na półtorahektarowej działce i czy aby na pewno ma sie dobrze w głowie w związku z tym... ![]() Ja lubie logike, ale jeszcze bardziej lubię fantazję i ona mnie niesie. Mam nadzieję, że poniesie mnie do końca, bo głupio by było założyć arboretum tylko w połowie ![]() Oczywiście słowo "arboretum" jest troche na wyrost, taka mała literacja przesada, która dodaje mi skrzydeł i daje poczucie, że robie tu coś ekstra, coś nawiązującego do ukochanych Wojsławic ![]() Dobra, to sie wyspowiadałam ze szczegółami z nastrojów ogrodniczych. Można wracać do roboty ![]() ![]() Czyli jak w powiedzeniu: "Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie". Twarda prawda, ale prawda najprawdziwsza, że marzenia spełniają sie przez pracę, a nie przez samo marzenie. Zuziu, tulipany posadziłam do tych misek oczywiście jesienią. Stały na parapecie okna pod okapem stodoły, tam, gdzie mam ten swój "kącik ogrodnika" ze stołem do sadzonkowania i beczką do podlewania, czyli jednak miały sucho, nie padało na nie. To chyba jest kluczowe, te nasze mokre zimy nie sa dobre dla cebulek. U Ciebie to może w "Biskupinie" mogłabyś postawić? A tak ogólnie to miałam kupę "zabawy" z tymi tulipanami w doniczkach, bo zima była jaka była, raz ciepło, raz zimno, tulipany zaczęły wypuszczać kły, a tu mróz znowu, więc przeniosłam je na parapety okien domu, bo wiadomo, że dużo cieplej przy ogrzewanych oknach. Kiedy sie znowu ociepliło, to znów wyniosłam je do "kącika ogrodnika", żeby jednak nie rozwijały sie za szybko... Taka zabawa ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Takie są moje przygody z tulipanami w glinianych miskach... ...ale pomysł był fajny, nie? ![]() |