Rozmowy przy kawie (24)
Czy ten nocny przymrozek uszkodził Wam rośliny? Martwię się o roślinność działkową. W mieście nie ma porównania, bo więcej miejsc zacisznych i w ogóle cieplej.
Justynko, jednak dałam radę podnieść się z wyrka i nawet przepracowałam solidnie dodatkowo jeszcze niedzielę a dziś na piechotkę do pracy i nie boli mnie nic zdziwiony. To na pewno wpływ czekoladek Merci, które znów towarzyswzyły mi w drodze. Jestem pewna, że domowa drożdżówka działa jeszcze skuteczniej oczko.
Ty stosujesz olejek migdałowy, Gosia jakieś łopiany, kurcze blade, jak ja na tym tle wyglądam z moim jedynym kosmetykiem do wszystkiego, starym dobrym Nivea.
Basiu, czy Ty masz u siebie tak przepuszczalną glebę, czy już dawno nie padało u Ciebie? Już teraz musisz podlewać? zmieszany To, że nie przetrwały bodziszki bardzo mnie dziwi, przecież to takie niewymagające rośłiny. Wygląda na to, że w naszym klimacie nie ma pancernych bylin, a niby zimy łagodne.
Ewo, wnusia urocza, no i te włosy! bardzo szczęśliwy Chyba nigdy nie miała obcinanych, prawda? No ale Mała miała od kogo brać geny! Wnusio ma śliczne oczy.
Januszu, kiedy zobaczyłam zdjęcia z przygotowań do przyjadu Prezydenta, to od razu skojarzyło mi się, jak to nasza Małgosia pracuje przed zlotem sierpniowym bardzo szczęśliwy. Mieszkasz w pięknym miejscu.
Aniu, co jakiś czas zadziwiasz mnie meldunkami o śniegu ale w ogólnym rozrachunku wiosnę w ogródku masz o wiele bardziej zaawansowaną niż moja.
Lucynko, takie właśnie są plusy ujemne działki wyjazdowej. Nie można bywać często. Za to, kiedy już się wybierzesz, to święto i radość bardzo szczęśliwy. I jaki park wybrałaś?
Małgosiu, prawdziwa kobieca kobietko, i jak tam włosy po miksturze? Pewnie będziesz powtarzać zabieg, bo z tych czasów, kiedy jeszcze dbałam o siebie, pamiętam, że kuracje nie są jednorazowe. Kiedyś maziałam włosy różnymi miksturami ale o olejku łopianowym nie słyszałam. Klapsa dała Wam dużo klapsów? Ona w piachu rośnie? U mnie w glinie małe drzewko Konferencji ledwo zipie.
Pat, czytasz nas? Pozdrawiam!
Bea, u nas też ziiiimnoooo!
Justynko Paputowa, widzę, że znasz się na paprykach, to podpowiedz, proszę, ile czasu czekać na kiełkowanie papryki. Wsadziłam Ożarowską ze dwa tygodnie temu. Nasiona zeszłoroczne. Jeszcze nie wzeszły a potrzebowałabym miejscówek na inne zasiewy. To siać coś innego w to miejsce, czy jeszcze wyjdą paryki?
Zuziu, niech się na Kredce goi, ja na psie. Jest pod dobrą opieką, wydobrzeje pewnie szybko.
Aniu, Ryszan zazdroszczę odchwaszonych rabat. Ja udaję, że nie widzę swoich zapuszczonych, bo obecnie zajęłam się nadawaniem kształtu nowej rabacie i nieco ją powiększyłam, co wiązało się z darciem darni w gliniastej, ciężkiej, zimnej glebie. To tak sobie właśnie poczynam, a chwasty szaleją.
Asiu, wierszyka spróbuję się nauczyć. Prozą nie trafiam do umysłu młodzieńca, to może posłucha jak wierszem zacznę przemawiać. Jestem pewna, że Twoje dzieci wymyśliły ripostę na ten wierszyk i jak znam dzieciaki, to jest ona cięta i możliwe, że wcale nie nadaje się do głośniego cytowania (to możesz na ucho oczko).
Teresko, życzę szybkiego powrotu do formy i żeby dodatkowo zbiegło się to z pięną pogodą. Nie wiem, jak to jest u Ciebie ale u mnie proces sadzenia wcale nie jest taki łatwy, bo rośliny kupuję bez planu a potem dużo czasu zastanawiam się, gdzie by je posadzić. Często okazuje, się, że wypada przesadzić jakąś już rosnącą rośłinę i robi się dwa razy więcej pracy.









  PRZEJDŹ NA FORUM