Maju Kredka zdrowa to i ja w lepszym nastroju Niestety kołnierz konieczny, bo liże namiętnie szew...
Dziś znów nieco prac ogrodniczych wykonane: powojniki rosnące na górce, zwanej szumnie skalniakiem uszczęśliwiłam kompostem i przysypałam korą przekompostowaną, bo tam żywy piach i woda nie ma szans się zatrzymać w korzeniach. Warunki niefajne, a powojniki ładne, bylinowe Rosea i Sir Trevor Lawrence. Dostały też bambusowe drabinki. Powyrywałam masę siewek klonu jesionolistnego. Ogólnie popieliłam tu i tam.
Straty po zimie cd:
Bodziszki, wydawało mi się, to rośliny raczej odporne. A tu guzik. Są oczywiście takie jak ten:

Ale są też i takie...

O firletce kwiecistej już wspominałam

Zawilce przetrwały trzy...

Kolejne żurawki poszły się paść, najlepiej przetrwały te, które były składnikiem bylinowych kompozycji skrzynkowych w ubiegłym roku.

Zresztą tawułki i trawy też żyją.
Teraz kilka fotek z planów szerszych







Rabata, która przestała być rabatą wstydu. Na razie ma aspiracje stać się rabatą liliowcową

Hosty wyłażą na potęgę




Kokoryczka Variegata
Powojniki ubiegłoroczne w dobrej kondycji. Tu Diamond Ball

Fiołki samosiewne w żwirze

Taka kolorowa kompozycja

A co tam w przedogródku? Pod sosną Różanecznik smirnovii jakoś nie chce kwitnąć. Obok parzydło i cimicifuga

Drobne żonkile z paczki "narcyzy mix"


Epimedium

Ciemiernik


I kuchenne okno z bratkami
 |