Rozmowy przy kawie (24) |
Dopełzłam do domu na czterech, jak mówią Ewa i Basia. Pare razy była śnieżyca, a po niej przez chwilę świeciło słońce. Zimno łokrutnie i wiatr arktyczny. No, ale sie pracowało, bo wyścig z czasem trwa, im więcej zrobie teraz, zanim wszystko zarośnie, tym więcej "moje" Wyjrzałam za okno, właśnie znowu sypie i to tak, że na trawie zrobiło sie biało |