Wiejski eksperyment Pat - konfrontacji marzeń z realiami cd. :)
Asiu, uwiecznię po powrocie, ale mało spektakularne, choć męczące były - cały wielgachny stos gałęzi, które tam przez ubiegły sezon przerzucałam z zasieków, wczoraj podzieliłam wedle grubości i przydatności i ułożyłam w trzy eleganckie stosiki pod płotem. Zlałam też wczoraj połowę terenu herbicydem, ale niestety rozpadało się, więc nie wiem, czy zadziała, jeśli nie to i tak po powrocie miałam drugą połowę zlewać, więc zrobię jeszcze raz całość. Do usunięcia/przeniesienia są trzy grządki podniesione całkowicie opanowane przez poziomki (które w 4 lata rozlały się na większość warzywnika), przesadzenie porzeczek i malin, bo były posadzone dość chaotycznie i bez sensu, a potem zaorać całość, obsadzić po brzegach żywopłotem (chyba wykorzystam siewki trzmielinowe oraz dzikie wiśnie i jabłonie - alternatywnie wierzby) a na środku trawnik i na razie chyba tyle, dopóki nie wymyślę innego zastosowania dla tego terenu aniołek

No mam nadzieję, że urlop zresetuje mnie na tyle, że po powrocie będę mogła góry przenosić aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM