Bry! No szkoda Basiu, że mój deszcz wcześniej do Ciebie nie dotarł, bo mi spłukał cały oprysk i był kompletnie niepotrzebny, a Tobie by się przydał. Co do bodziszków poczekaj jeszcze chwilę, już chyba o tym pisałam, że te co mi w zeszłorocznej suszy uschły do powierzchni ziemi, w tym cudownie zmartwychwstały, więc może i Twoje ruszą? A jak nie, to Ci mogę coś na zlot przywieźć...z tym, że będziesz musiała wybierać po kolorze kwiatów i kształcie liści, bo jak wiesz znaczników nie używam, a pamięć do nazw mam kiepską
R. mi wczoraj podniósł ciśnienie bo sobie wymyślił, że jeszcze do teściów na chwilę zajedziemy, ani to po drodze, ani mi się chce No nic, wskoczę do galerii handlowej w takim razie i ostatnie zakupy przedwyjazdowe zrobię... |