Rozmowy przy kawie (24)
Wygoniłam lenia pracą. Kwiaty domowe podlane, worki z biodegradowalnymi wystawione przed bramę, pomidorki wystawione na słoneczko. Prawie całe okno umyte ale zewnętrzna futryna i parapet do skończenia bo przerwał mi telefon od Mamy. Nie zadzwoniłam wczoraj no i było pytanie czy nie jestem chora. Korzystając ze ściągniętych rękawiczek i nie wyłączonego przez zapomnienie komputera zaglądam do Was.
Ewo mogę Ci podesłać swoich dwóch fachowców z mojej wsi. Robią wszystko oprócz elektryki. Jestem z nich bardzo zadowolona i moich kilku znajomych we Wrocławiu również. Szkoda, że mieszkasz tak daleko. W drugiej dekadzie życia znalazłam wreszcie takich fachowców, których mogę polecić z czystym sumieniem.
Basiu podpytaj proszę, czy są zadowoleni. Z tym, że ja potrzebuję 50m. Zaglądnęłam na chwilę na All i nie widzę dłuższych tego typu tylko 30-tki. Wieczorem popatrzę dokładniej.
Bea mam dwa węże jeden na warzywniak i rabatki na dużym ogrodzie ale one są po przeciwnych stronach ogrodu a drugi na skalniak, trzy mini ogródki przed domem i na trawniki oraz iglaczki przed płotem przy chodniku. Już zrezygnowałam z wózka nawet z dużymi kółkami bo ogródki przed domem są ogrodzone i mają podmurówkę, przez którą musiałabym przenosić ten wózek a 50 metrów węża jest bardzo ciężkie. Przepinanie mnie denerwuje bo muszę iść na podwórko, wyłączyć wodę, wrócić na ogród, przepiąć, powycierać zawsze oblane ręce i buty, wodą pozostałą w wężu, wrócić na podwórko, odkręcić wodę, wrócić na ogród podlać i rozpocząć procedurę odłączania i przyłączania. Strasznie się przy tym nabiegam
Zuza niezła sytuacja. Całe szczęście, że nie porozmawiał sobie z "siostrą".
Małgosiu świetne zakupy. Niech Ci dobrze rosną. Przy okazji - przed chwilą zastanowiłam się czy i gdzie powinien być przecinek po słowie proszę. Podpowiedz proszę.
Tereniu korę mam bezpośrednio na ziemi. Przy przygotowywaniu rabatek spędzałam na nich wiele dni pracowicie wybierając perz i inne korzenie na głębokość 1i 1/2 szpadla. Teraz nie mam problemu z perzem a wysiane młode chwasty staram się unieszkodliwić jeszcze w fazie, gdy są maleńkie. Oczywiście, czasami jakiś chwast wyrywa mi się z kawałkiem kory ale to nie jest żaden problem. W jednym miejscu, pod łukiem pergoli, na który rośnie róża pnąca i nic pod, wyłożyłam kartony pod korę i położyłam kilka kamieni, żeby kartony nie sfrunęły.


  PRZEJDŹ NA FORUM