Moja działka |
Aniu doskonale rozumiem Twój smutek z powodu utraty tulipanów. Moim zdaniem to nornice zrobiły sobie ucztę. Miałam u siebie identyczne widoki. Ze 150-ciu posadzonych dotychczas tulipanów zostało mi na dzień dzisiejszy niecałe 30. A tylko 50 było sadzone bez koszyczków. Z tych 50-ciu posadzonych w pierwszym roku przez naiwną, początkującą ogrodniczkę, pozostał w następnym roku tylko jeden. O dziwo jest do dnia dzisiejszego. Pozostałe były sadzone w koszyczkach ale niestety nornice poprzegryzały szczebelki i wyżarły cebulki. I to na takim samym etapie rozwoju jak u Ciebie. Jak wykopałam koszyczki to nie było w ziemi nawet śladu po tulipanach. W tym roku doszły jeszcze wszystkie hiacynty oprócz czterech. M. obiecał, że spróbuje zrobić mi donice z metalowej gęstej siatki. Ma popatrzeć czy taka siatka jest w sprzedaży. Zmartwił się bo akurat widział moje łzy jak wyciągnęłam z ziemi maleńkie kwiatostany hiacyntów zaniepokojona tym, że te cztery już kwitną a pozostałe siedzą przy ziemi ze zżółkniętymi listkami. Ot taka nasza ogrodnicza dola. Tak czy owak podziwiam inne kwitnienia u Ciebie, czekam na pokaz całej magnoli a później azalie, rododendrony i liliowce. Kupiłaś śliczne sasanki. Bardzo je lubię. |