Rozmowy przy kawie (24) |
Mnie dzisiaj też przydałaby się wizyta Małgosi z radosną pogadanką i ziołem. Na dodatek tu jeszcze tyle smutnych wiadomości. Wierze, że jutro już będzie lepiej. Misiu trzymam mocno kciuki za Dominika i posyłam Ci resztki mojej energii, żebyś miała siłę do opieki nad Nim. Aniu op od kiedy Cię poznałam często zastanawiam się skąd w takim szczypiorku tyle energii. Tyle dobrych myśli płynie od nas do Ciebie i nic to nie pomaga. Kiedy wreszcie skończy się Twoja udręka? Nie porywam się na żadne rady nie znając realiów Twojego życia ale tak bardzo bym chciała, żebyś mogła oddychać spokojnie i cieszyć się życiem. Teresko wyobrażam sobie jaki szok przeżyłaś widząc wypadek kotka i próbując go ratować. Współczuję serdecznie. Takie zdarzenia pamięta się bardzo długo. Jeszcze na dodatek ten drugi biedak szukający brata... Pat Kocia Mamo. Tyle masz serca dla kotów, że to aż nieprawdopodobne. I wizyty u weta i odkarmianie i obłaskawianie. Będzie Ci to kiedyś policzone. Jestem pewna! Szkoda Zygfryda ale Ty zrobiłaś dla niego wszystko co mogłaś i dałaś mu dobry ostatni rok. Basiu, Dana gratulacje dla Waszych synów i dla Was. Możecie teraz odetchnąć. Nie pamiętam pozostałych istotnych wydarzeń z poprzednich stron. Jeśli pominęłam coś ważnego to wybaczcie ale SKS mnie zaczyna dopadać. Muszę kupić nowy wąż (czy nowego węża?) do wody. Macie jaką dobrą markę? Chciałabym, żeby wystarczył na kilka lat. I jeszcze jedno. Bardzo irytuje mnie przenoszenie węża z jednej strony ogrodu na drugą. Myślę o zakupie takiego wózka do węży ale nie wiem czy jest wygodny w użyciu. Macie jakieś doświadczenia w tym względzie? Ewo M popatrz jak trafiłam. Właśnie dzisiaj sadziłam selery przez moje lenistwo. Wczoraj tak przemarzłam, że zakończyłam działania ogrodowe tuż po szóstej wieczorem i nie posadziłam selerów oczekujących niecierpliwie na grządkę. Zrobiłam to dopiero dzisiaj. |