Basiu! Już to parę razy słyszałam, ale niezmiennie mi miło Tyle, że te wszystkie roślinki są na prawdę takie ładne Wiele zatem w tym mojej zasługi nie ma. Nie kuś nowymi pierwiosnkami... Elu! Porzeczkę krwistą kupiłam w polskim ogrodniczym i była "no name". Początkowo się wstrzymałam i nie kupiłam, ale potem wróciłam (a jakże!) i ... jestem baaardzo zadowolona. Jest bezproblemowa i na prawdę dekoracyjna. U mnie na razie niewielka, ale nawet maluch kwitną chętnie i obficie. Okuś miziany na bieżąco Bea! Ten rzekomo "bezchwastowy" trawnik to jedynie magia aparatu fotograficznego. Z trawnikiem tylko kolor ma wspólny. I nawet niespecjalnie z tym walczę. Choć przyznam, że akurat przed domem i tak bardziej dbam, niż za. Taki sw0isty maketing A pierwiosnek odmianowo nieznany, ale był ładny więc wzięłam.
Pamiętacie kompozycję składającą się m.in. z gęsi i wspomnianego przez Beę pierwiosnka i nie tylko? Otóż 2 dni temu zauważyłam, że kwiaty są jakieś poszarpane, a resztki liści i płatków leżą obok. Podejrzewałam koty, które niedaleko mają swoją stołówkę. Myliłam się. Dziś przygotowując sobie obiad patrzę i oczom nie wierzę
Przyleciała sikorka
popatrzyła w jedną stronę
w drugą (żeby nie powiedzieć bezczelnie prosto na mnie)
po czym wzięła się na swą niszczycielką działalność
Nie wiedziałam, że sikorki to takie łobuzy
Zdjęcia nie są super, ale tylko komórkę miałam pod ręką. A poza tym robione są przez szybę. A propos - taki mam widok z kuchni |