Rozmowy przy kawie (24)
Przycupnęłam chwilkę , byłam w ramach terapii i przyjemności w ogródku a że miałam pomocną dłoń która nagle zjawiła się to wyruszyłam na podbój dzikiej skarpy .Tam to dopiero można wyżyć się i zgubić wszystkie swoje smutki i tak zrobiłam, a teraz ledwo ruszam ale szczęśliwa jestem.
Tak jak Beapisze he, he "Ogrodnikowi chwała!"
Tereskoprzytulam a co do pędzących idiotów i to na zakręcie to wiem. Już kilka razy wzywałam karetkę cholewka zawsze to działo się jak byłam w ogródku.
Ostatnio to jeden taki wpadł do ogródka sąsiadki niszcząc płot itd. A była to osoba znana i prosiła żeby nie ściągać pomoc, oczywiście ściągnęłam .
Dziękuję musimy z "Małym" dać radę.
A tak zakwitły aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM