Rozmowy przy kawie (24) |
paputowy_dom pisze: Teresko przytulam. Trzeba było tego sku...na co jechał stówą i jeszcze się awanturował,że kot mu auto uszkodził rozjechać samochodem! Co kto zrobił zwierzęciu to taka sama kara dla oprawcy. I ja się boję o moje dwa wychodzące koty ale nie sposób było w domu utrzymać.. Natychmiastowe skojarzenie z Janiną Duszejko stąd mi się skojarzyło Ona właśnie tak działała i na dodatek udało jej się niepedagogicznie uniknąć kary... właśnie wracając ze szkoły hamowałam, bo mi taki koci dżentlemen z zakrętu dostojnym ruchem na linii kolizyjnej wyszedł...ale, że teren zabudowany i jechałam zgodnie z przepisami, to ani ja twarzą o szybę nie zaryłam, ani dżentelmen uszczerbku nie doznał - czyli wystarczy jechać wolno i da się pogodzić prawa kierowcy z prawem kota do chodzenia swoimi drogami (powiatowymi)... A ziiiimno nadal jak w psiarni...po mieście polatałam i mimo pospiesznego truchtu zmarzłam jak nie wiem co...Grażynko jak tam pogoda w Irlandii? Bo jeśli taka jak u nas, to chyba kozaki zabiorę |