Rozmowy przy kawie (24) |
Dzień dobry . Słoneczko cudnie świeci. Po porannym marszobiegu 6 km do pracy czuję się świetnie. A najfajniejsze jest to, że po drodze mijam ogródki działkowe i zerkam co tam z ziemi wygląda. Mam jeszcze drugą, alternatywną trasę przez osiedle z przydomowymi ogródkami , to zajrzę tam w piątek. Pat, oby rozmowa z wychowawczynią Flo pomogła. U nas było tak, że rozmowy rozmowami (przedszkolanki wiedziały o chłopcu, że dokucza dzieciom ale były bezradne, chyba dla dodania nam otuchy mówiły, że nasz młody nie daje sobie w kaszę dmuchać i odpyskuje tamtemu i odda, ale przecież nie o to chodzi!) a synek może i na swój sposób się bronił ale do domu przychodził i płakał, że tamten znów coś mu zrobił, a to złośliwie kredki połamał, a to uderzył. Małżonek któregoś dnia w szatni pogadał z młodzieńcem i potem my już problemu nie mieliśmy. Przecież nie chodzi o to, żeby dzieciaka rozjechać ale małż trochę mu tam pogroził palcem i to było skuteczne i zapewne bez szkody dla psychiki chłopaka. Aniu, wydaje się, że masz wojowniczą naturę. To jest Twoja siła ale w tym przypadku, szkoda, ze nie możesz wyrwać się z klinczu i po prostu zerwać relację, która Cię niszczy. Grażynko, nie wierzyłam, że są osoby, które lubią chodzić do dentysty, dopóki nie spotkałam w pracy dziewczyny, którą relaksuje wygładzanie plomby . Widzę, że są już dwie takie osoby. To byście sobie pogadały . |