Rozmowy przy kawie (24)
Dziewczyny, gdyby nie terapia, którą przeszłam, to pewnie już bym kwiatki wąchała od dołu! Dzięki temu żyję , potrafię jasno określić co się ze mną dzieje i poradzić sobie. To, że tu o tym pisze otwarcie, to jest wielki krok dla mnie! (zadziwia mnie wciąż brak bana, ale póki co...poruszony ) Był taki moment, kiedy w ostatniej chwili łapałam się na tym, że noga na gazie na max, a z przodu kamienica... To nie jest takie proste. Gdyby nie psycholog i jej pomału stawianie mnie do pionu, no to jak wyżej. Bardzo mi jej brakuje, bo była to fundacja błękitny krzyż , specjalizująca się w pomocy ofiarom przemocy, ale oddział Opole zamknęli. Szkoda.
To nie jest tak,że ja siedzę i jojczę bez zrobienia czegokolwiek .
Ogromnie dziękuję Wam wszystkim,że jesteście w stanie wytrzymać moje wywody, bo one pozwalają mi podnieść głowę, przeczytać jeszcze raz co napisałam i wziąć oddech
DZIĘKUJĘ!

Edit
Pat, nie wiem czy nie skorzystam z zaproszenia. Czas pokaże .Dziękuję !


  PRZEJDŹ NA FORUM