Wiejski eksperyment Pat - konfrontacji marzeń z realiami cd. :)
Iwonko dziękuję za odwiedziny wesoły No łazienka nadal dwa kroki od finału, przeciąga się i przeciąga, miało być do długiego weekendu ....i będzie, ale nie tegotaki dziwny W ramach teoretyzowania remontowego zakreśliliśmy z R. dalszy ciąg prac - już nie będzie tak pięknie i stylowo, bo oboje doszliśmy do wniosku, że mamy do wyboru oddać wnukom wylizany skansenowy domek, sami nigdy w nim nie zamieszkawszy albo obniżyć wymagania, żeby przeprowadzić się na górę zanim stawy odmówią nam posłuszeństwa i trzeba będzie z powrotem wrócić na dół aniołek

tymczasem kolejne ogrodowe (wrzucam mnóstwo na zapas, na czas, gdy mnie nie będzie aniołek):

Poszłam w ślady Zuzi rozpłaszczyłam się w szpagacie nad orlikami i bodziszkami i udało się w koncu zrobić zdjęcia epidemium:





Po kwitnieniu muszę je przesadzić bliżej krawędzi grządki, bo giną wśród bodziszków właśnie.

Zgodnie z zaleceniami W. Zuzi w tym roku wierzby niecięte (W. zalecał cięcie rotacyjne, ale nie było czasu na to w ogóle, więc rotacyjne od przyszłego roku, a w tym pełen naturalizm aniołek )



Pięknie się przyjęły sadzone jesienią brzozy:





Inne drzewa też ladnie startują:

natywny klon



Jabłoń (Ola zdaje się)



Grujecznik japoński



Po wczorajszym cięciu poprawkowym róż, większość wygląda tak:



padło mi większość hortensji bukietowych (Zuziu, ta od Was nie wesoły ), złotliny mają 90% martwych gałązek, malina ozdobna startuje od zera, porzeczka krwista wyniosła się do krainy wiecznych plonów, ale cóż, taka dola ogrodnika...i jest pretekst do nowych zakupów, które niniejszym zainagurowałam w Mrówce, białokwitnącym pigwowcem oraz bzem Black Lace "Eva":



I na koniec trochę kolorów, na razie kwitną narcyzy i tulipany biedronkowe, mam wrażenie, że większą różnorodność kolorów kupowałam, ale nic to, ważne, że kwitną obficie:



jakaś nietypowa miodunka, ale nie pamiętam, która...




















  PRZEJDŹ NA FORUM