Cudna ścieżka! I jak fachowo kładziona, nawet dżinks specjalny do ubijania jest! Na razie patrzę i podziwiam, kiedyś, jak nabędę prawdziwą cegłę, a nie tę rozbiórkową, która po roku rozbada się w proch, to wrócę do tego opisu i bedę się posiłkować przy pracy 
Co do róż, poczekaj - ja przy pierwszym cięciu wiele zidentyfikowałam jako martwe, ale po przycięciu do ziemi okazało się, że od korzenia puszczają...i mam gorącą nadzieję, że są to te na własnych korzeniach i mojej różanki nie zasili w zamian kilkanaście canin  |