Obrazki z Gospodarstwa (1) |
Zuziu - na szczęście dużo jeszcze jest na pocieszenie, najpiękniej przezimowały wszystkie pnące i raz kwitnące. Najbardziej mnie dziwi, że nie przetrzymały tubylcze stare róże, które rosły tu od lat. No cóż, trzeba sobie napluć w brodę: nie okrywałam róż, bo zima była łagodna! No była. Poza tym w ogrodzie kolejne zmiany. >powstała nowa rabata z krzewami ozdobnymi, na której na razie rosną zdobyczne forsycje i śnieguliczki, przytargane jesienią przez R. (on tak zbiera, co ktoś wyrzuca i potem my to sadzimy i kochamy!). R. przesadził tam też wierzbę mandżurską, która rosła w rzędzie razem z hakuro i modrzewiem - i ten rząd strasznie działał R. na nerwy. Wyszarpał więc mandżurską, a to co zostało, to już nie jest rząd, tylko 2 sztuki. Ta nowa rabata wraz ze wspomnianymi powyżej drzewkami i szpalerem pigwowca stanowi taką granicę - powyżej granicy jest sadek, a poniżej część ozdobna. Wszystko to razem znajduje się w najmniej przez nas uczęszczanej i najsłabiej zorganizowanej części ogrodu. >wczoraj wyniosłam do foliaka kubki z pomidorkami, które najpierw pozbawiłam liścieni i przysypałam ziemią aż po pierwsze liście; rosną zdrowo i bardzo pięknie wyglądają. Mam w tym roku 9 odmian, nie wszystkie zmieszczą mi się do foliaka, więc zaeksperymentuję też w gruncie >popikowałam sałatę i rukolę, a wkrótce będziemy jeść własną rzodkiewkę z foliaka >R. wybrukował już spory kawał ścieżki; ciąg dalszy nastąpi, ale zabrakło czerwonej cegły |