Wiejski eksperyment Pat - konfrontacji marzeń z realiami cd. :) |
Widzę, że zagadkę szachownicy już rozwiązałyście Obok rośnie jeszcze kostkowana, a na wszystkim mlecze i orliki, które się sieją jak głupie - i dobrze, bo mam nadzieję, że z czasem mlecze wyprą A to żółte to zastany endemit, czyli knieć - rośnie w sadzie i paru innych miejscach i nie usuwam, bo robi za roślinkę okrywową Koryto jest bardzo ciemno brązowe, bo olejowane wieloma warstwami. W środku siedzą róże, ale ich nie widać z tej odległości Docelowo będzie chyba coś innego, róże to na tymczas po likwidacji rabat nadrzecznych. A co do trawnika, to śmieszna sprawa: nowy jest dopiero od koryta w kierunku nadrzecznym...reszta to stara łąka, która jakimś cudem zaczęła się dostosowywać do owego trawnika - zniknęło z niej wiele chwastów, trawa jakoś bardziej prosto rośnie...teraz czekam, aż podobny cud zdarzy się w drugiej połowie ogrodu Janeczko Twoje życzenia spełniają się magicznie - wstałam dziś rano,a tu wbrew ponurej prognozie olśniewające słońce! Zatem tulipany z pewnością będą przed wyjazdem...niestety przegapię pewnie kwitnienie drzew owocowych - w sumie ogrodniczo fatalny ten termin wyjazdu, ale z drugiej strony zobaczę moją ukochaną Irlandię, więc coś za coś. Co do przepisów, to cóż...moim zdaniem kuchnia irlandzka nie rzuca na kolana - podobna jest do brytyjskiej, znanej z braku finezji i rozmachu, ale może od mojego ostatniego pobytu coś się w tej kwestii zmieniło? |