Rozmowy przy kawie (24)
Właśnie wróciłam z przechadzki. Zimnica jak nie wiem co!
Pierwszak ze dwa dni temu zgubił portfelik, w którym było parę groszy i karta bankomatowa z możliwością zrobienia zakupów do 40 zł. Dziś zguba znalazła się bardzo szczęśliwy w szkole na wieszaku, który służy za biuro rzeczy znalezionych przed szatnią (swoją drogą wieszak jest zawsze zawalony różnymi bluzami, spodniami, skarpetami. Małż myślał kiedyś, że to wieszak normalnie służący dzieciom przebierającym się przed wejściem na salę gimnastyczną).
I to zdarzenie, przywracające wiarę w człowieka, nastroiło mnie pozytywnie na cały dzień bardzo szczęśliwy.


  PRZEJDŹ NA FORUM