Ogród prawie nad Wisłą |
Witam serdecznie. Nasz ogród położony jest w starym korycie Wisły, kawałek zaniedbanej ziemi i dom kupiliśmy prawie 11 lat temu i od tej pory staramy się stworzyć tu coś naturalnego, i nie pod linijkę bo na takim większym kawałku to musielibyśmy zatrudnić kogoś do pomocy. Nie lubimy modnych trendów typu tuje posadzone pod rząd czy zbiór iglaków i cudowny trawniczek, w ogrodzie przeważają więc przeróżne rośliny liściaste i z roku na rok przybywa kilkadziesiąt nowych odmian. Jesteśmy zbieraczami hortensji, kalin, krzewuszek i rzadko spotykanych roślin. Powierzchnia ogrodu to 3 tys. metrów kw. Rejon zimny, wietrzny, burzowy, położony 2 km od Wisły, otoczony polami uprawnymi. Wcześniej miałam kilkusetmetrowy ogródeczek w Trójmieście więc chyba porwaliśmy się we dwójkę z motyką na księżyc zarówno jeśli chodzi o powierzchnię ogrodu jak i zmianę klimatu , ot taki sobie zrobiliśmy kawał na stare lata. Najstarsze rośliny posadziliśmy jakieś dziewięć lat temu, kiedy to uporaliśmy się z częścią chaszczy na naszym terenie. Kilka zdjęć z wiosny 2016, w tej chwili w ogrodzie królują wiśnie ozdobne, forsycje, różaneczniki. Wiśnia nippońska Brillant - u nas posadzona jako 40 cm sadzonka w 2012 roku. Od początku kwietnia kwitną różaneczniki dahurskie Staccato. Są całkowicie odporne na duże mrozy i zakwitają jako pierwsze z różaneczników. Wiśnia wczesna Kojou-no-mai - posadzona jako sadzonka 30 cm w 2012 roku. Forsycje bardzo lubię, są takie słoneczne i rozjaśniają ogród w ponure i bezsłoneczne dni. Kumson. Golden Times. Inne odmiany. Magnolia gwieździsta - jest u nas jakieś siedem lat. Kwitnie też śliwa wiśniowa Pissardii. |