Rozmowy przy kawie (23)
    Syringa pisze:

    Matko, jak mogliście podpisać ten weksel in blanco? Mowiłam, żeby tego nie robić. Przecież to było oczywiste, że jeśli chce czegoś takiego, to po to, żeby potem tego użyć... On tylko czekał na pretekst i właśnie go wymyślił. Tak odzyskuje pieniądze wydane na pensje dla pracowników, po prostu odbiera im, to, co im wypłacił.



Ano mogliśmy...po sprawdzeniu kilkudziesięciu ofert pracy w tym zawodzie, gdzie w większości podpisanie takiego weksla było obowiązkowe, naprawdę nie było wyboru, bo rachunki czekały na zapłacenie, a dzieci jeść chciały... Też byłam przeciw, ale alternatywą była licytacja... oczywiście, że piekło zrobimy, R. się trochę boi, ale jak on się boi, to zrobię ja - obecna sytuacja nie jest jedyną, na którą można zwrócić uwagę mediów... Pracę tak czy inaczej musi zmienić, nawet jeśli teraz wszystko zakończy się polubownie, bo to jak siedzenie na beczce z prochem - pewnie skończy się na pójściu "do Niemca" i dołączę do Ani w pełnym słomianym wdowieństwie smutny

Apropos nie tylko tego, ale całokształtu, bardzo trafny bonmot Pana Buki:



Ja chcę moje grabki, łopatkę i piaskownicę bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM