| Rozmowy przy kawie (23) |
| Justynko i ja po cichu do gołąbków się przysiadłam Betinko ja także nie mam dziś siły i dlatego właśnie piszę. gdybym miała siłę, to bym pracowala Basiu, no to nieźle musiało Was podlać, że aż beczki wytaszczyliście. Czy mi się wydaje czy to Tobie latem wyschła studnia Zuziu, słyszałam, że pod koniec tygodnia ma się pogoda spaskudzić i weekend będzie chłodny. Pat, sama wiesz co zrobić i kogo słuchać. Matczyna intuicja często się sprawdza. A czy nie jest tak, że wiele osób tutaj odstaje od normy i jednocześnie się w niej mieści? A co to jest norma? Czy nie jest tak, że Flo ma po prostu pecha w szkole do koleżanek? Pamiętam, jak niedługo po przeprowadzce sama pisałaś, że źle się czujesz wśród ludzi ze swojej wsi. Tylko, że Ty i masz ten komfort, że możesz się nie integrować, masz już tę odwagę, no i masz Kompost Grażynko, podobny kocyk miał mój synek, gdy był mały. Takie kocyki z dzianiny są świetne. Aniu, masz rację, matki zawsze mają o co się martwić. Januszu, ja wiem, że trawa po drugiej stronie płotu jest zawsze bardziej zielona ale chodziło mi raczej o to, że wyobraziłam sobie Twój leniwy poranek, kiedy przeciągasz się niespiesznie, fajną żoneczkę odprawiasz z buziakiem na sporty, oglądasz piękne słońce za oknem i pozbawiony przyziemnych spraw typu śniadanie do szkoły dla dzieci, troski czy w tornistrze znalazły się wszystkie potrzebne rzeczy i czy naprawdę trzeba mieć aż trzy piórniki, bez konieczności zbierania rozrzuconych skarpet młodzieńców, bez wycierania zachlapanego lustra w łazience, bo młody najpierw włączył szczoteczkę a potem nałożył pastę, myślisz sobie, co ja dzisiaj będę robił...wiem, zamontuję sobie fontannę. I wtedy pomyślałam sobie, że masz fajnie Marysiu, ja też liczę dziś kosteczki. Okazuje się, że sporo ich mam i mam też ścięgna Bogusiu, co sobie kupiłaś? |