Rozmowy przy kawie (23)
Margolciu i Kasiu dzięki za dobre słowa aniołek Co do psychiatry, rozważam, nie mówię zdecydowanie nie, tylko mam pewne obawy, żeby nas nie wciągnęli w machinę terapii z jednej strony (już raz to przerabiałam, jak idiotka przypadkowo pełniąca funkcję neurologa oznajmiła autorytarnie, że skoro Flo nie raczkuje, to jest opóźniona ruchowo i intelektualnie i nie ma szans na normalny rozwój...),a z drugiej to będzie trwać i trwać...a ja potrzebuję tylko rady - jak pomóc mojemu dziecku, żeby radziło sobie z innością, żeby umiało zapanować nad niszczącymi ją emocjami. To jest wściekle frustrujące dla niej, jak bez powodu zalewa się łzami, wystawia się na pośmiewisko i nie umie nad tym zapanować, a ja nie umiem jej pomóc zmieszany Teraz chodzimy do poradni państwowej, nie do szkoły, ale w tak małym miasteczku, jedno zazębia się z drugim, więc myslę też o znalezieniu prywatnego terapeuty w innym mieście...dobra starczy użalania się - jak mi źle, to staram się pamiętać o własnym ciężkim życiu szkolnym i niesamowitym poczuciu mocy, gdy po opuszczeniu szkoły (i zaleczeniu nerwicy lękowej, którą mi zafundowała) zrozumiałam, że teraz to oni wszyscy mogą mnie pocałować w du*** i mam nadzieję, że Flo też dojrzeje do tego etapu, a daj Boże, wcześniej niż ja aniołek

U nas też słoneczko wyszło...złe słoneczko, miało go nie być, bo ja do piątku jestem przy zleceniu uziemiona taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM