Rozmowy przy kawie (23) |
U mnie dzień słoneczny, piękna sobota, leżę jeszcze w łóżku z kawą, na parapetach zielona ruń pomidorowych siewek, kotek siedzi sobie grzecznie i niby wszystko ślicznie, ale ja mam, jakby to nazwać, spadek nastroju i już sobie nawet popłakałam trochę... Mam nadzieję, że mi to pomogło i reszta soboty będzie taka, jak pogoda. R. mówi, że dziś 3 dorotki wyskoczyły same (bez namawiania) okienkiem na wybieg! Basiu - nie zarzynaj się, dbaj o siebie a nie tylko o warzywnik Ewciu, Elu, Zuziu - moje lilie też Lilypol wysłał w czwartek i leżały na poczcie w Słupsku przez weekend. Oni tam chyba w tym Lilypolu cały rozum wykorzystują na pilnowanie zgodności odmian i już na nic więcej im nie wystarcza. Jak tylko znajdę inną firmę liliową z wiarygodną ofertą, to już więcej w Lilypolu nie kupię. Przykre to, takie lekceważenie. Misiu - ale masz fajnie! Mojej forsycji jeszcze daleko, to i róże muszą czekać. Hej, a co Wy z tym promanalem? Przecież promanal to pierwszy oprysk pozimowy, my zawsze promanalujemy pod koniec lutego! |