Rozmowy przy kawie (23) |
Małgosiu, jeden liliowiec przybył w charakterze kompletnego zgniłka, pozostałe są nieźle podsuszone, ale przeżyją, nie wspomnę o upojnej woni jaka rozniosła się po otwarciu paczki, która została wysłana na drugi dzień po moim ponagleniu. Zupełnie jakby ktoś ją zapakował i zapomniał wysłać. Lilie jakoś to zniosły, pewnie torf je ochronił. |