Rozmowy przy kawie (23)
Aniu, dobrze, że pisałaś o tym po fakcie, bo już miałam kluczyki do auta w ręku, do Wrocka mam 1,5h. Co miałam w drugiej nie pisze , bo już wyrok za to mam pan zielony Wierzę ,że przeżyłaś to mocno, takie rzeczy zatracają wiarę w zasadność bycia porządnym człowiekiem. I grzecznym przede wszystkim. Kiedyś ktoś wyśmiał moje dziecko tylko dlatego ,że było grzeczne , uwierzcie mi chciałam (a było to w pociągu a wyśmiewającym był konduktor) wyrzucić gościa przez okno. Po chwili , gdy moje dziecko się wypłakało i wyżaliło , cały przedział chciał go zlinczować. Historia inna, ale chodzi o to samo , o te chwasty co się mają lepiej ... Uświadom młodej (ja indoktrynację stosuję już od roku, choć młoda jest) - trzeba być zołzą, ma być jej dobrze, nie jemu. Jak on będzie ją kochał , to uzna że tak ma być i cześć! W sensie hipotetyczny przyszły .
Bogusiu, jak wiesz robię przy weselach, w zeszłym roku na tydzień przed odwołali wesele , choć po ślubie cywilnym byli już rok. I się rozwiedli... Życie.
Marioewo, to tym swoim curwettem zagięłaś czasoprzestrzeń jednym słowem taki dziwny
Bea, mój em zawsze powtarza, ty to byś Hitlera rozgrzeszyła, pamiętaj, jak podasz chamowi rękę walnie cie w twarz, daj mu w ryja - poda ci rękę . Nie możesz mieć za dobrego serca! Ale jak , ja mam taki charakter ,że nie staram się znajdować w drugim złego, nawet intencji, zawsze to dobre - ale on kurde ma rację diabeł
Jestem wyamana jak koń po łesternie , dwa dni galopki, pierwsze wesele... A kondycji nima płacze
Danusiu, my o ziemię (ziemia, wzniosła nazwa, chaszcze z śmietnikiem pełnym meneli) walczymy już prawie 2 lata. A chodzi o coś co przyniesie dobro dla gminy. Słów brak. Urzędasy smolone diabeł idę bo trudny temat zaczęłam dla mnie tym razem zły


  PRZEJDŹ NA FORUM