Rozmowy przy kawie (23)
Aniu masz trochę młodsze dziecię od mego młodszego ale czytając Twe uniesienie jakbym siebie widziała. Może być miło, ładnie i powabnie ale jest moment gdy woda w dzbanie się przelewa i nie ma zmiłuj się.
Wiem również, że trochę czasu minie zanim uspokoisz własne Ja i wrócisz na swój tor. To jest jak najbardziej normalny objaw i skutek tego co się wydarzyło. Oczyściłaś własną i Agi atmosferę jak na rodzica przystało "przewietrzyłaś", przestrzegasz i trzymasz się własnych wartości i tego się zapewne będziesz trzymała. I bardzo dobrze.
Niestety dzieci chowane powiedzmy "po staremu" (w tym i moje) nie mają lekko bo zbytnio nie przystają do dzieci chowanych w źle rozumianym lightowym czy bezstresowym wychowaniu, którym wszystko wolno i nie mają żadnych zasad w kręgosłupie oprócz roszczeniowych.
Zawsze mnie zastanawiało i irytowało gdy rodzice chwalili się, że wychowują dzieci bezstresowo nie zgłębiając tej terminologii wychowawczej.
Także uszy do góry i życzę szybkiego, pozytywnego wyładowania w ogrodzie na jego przejrzystą i widoczną chwałę.
Buziole, Mamo ze "starej gwardii"


  PRZEJDŹ NA FORUM