U mnie też było słonecznie chociaż chłodny wiatr nie pozwalał cieszyć się zapowiadanymi 15-toma stopniami. Wczoraj podejmowałam gości obiadem a dzisiaj śniadaniem. Śniadanie przeciągnęło się do 2-giej po południu. Wszystko wszystkim smakowało i to najważniejsze. Po posprzątaniu wybraliśmy się na wycieczkę do parku przy klasztorze Salwatorianów, znajdującego się w naszym powiecie. A tam niespodzianki - trawnik usiany krokusami, kwitnące azalie i mahonie (chyba). Jutro wyjeżdżamy rano do Mamy, która ma 90-te urodziny i mieszka u mojej siostry. Nie będzie mnie prawdopodobnie do czwartku i gdybym nie pisała to nie martwcie się. |