Witam i ja w kawowym. Przybywam z herbatką i marmurkową babką. Debiut w tej dziedzinie niezwykle udany. Spacerek do mamy, obiad w najwspanialszym gronie-cała rodzinka w komplecie, a potem powrót i spacer do lasu. Pogoda wymarzona. Teraz leniuchowanie w podgrupach...Trochę komputer, trochę Tokarczuk...A może?
Lusiu, obiecuję sobie, że jeszcze wrócę na Biskupią szlakiem dziecięcych wypraw...I ta kokorycz. Aniu Słodziutka, sezon otwarty, inauguracja bardzo...bardzo...Zaczęłam od spaceru w szlafroczku z kawką. Kolejny etap to posiadówka pod czereśnią, ale najpierw porządki, bo widoki wielce wkurzające. Beatko, Aniu, jak niewiele nam potrzeba, by osiągnąć błogostan... Misiu, może chociaż wyskoczysz w okolice skarpy i poszukasz wiosny albo zajączkowego koszyczka. Zuza, a fotki z tej głuszy są? Ciekawa jestem tych śladów czasów dawno minionych.
Spokojnego wieczoru. |