Rozmowy przy kawie (23) |
Kochani! Ja też z kawką - psy nakarmione, wysikane, kot wymiziany, psy wpuszczone z powrotem, chleb rozmrożony, szybki przelot przez łazienkę - a chłopy oczywiście śpią. Piję kawkę w łóżku, a jak mi fryzura wyschnie, to pierdyknę makijaż i lecę do sklepu. Przygotowałam dla Was świąteczny obrazek z mojej jadalni - niech zastąpi wielkanocną kartkę. Życzę Wam wszystkich dobrych świąt, takich, jakie Wam się marzą: jednym wesołych, gwarnych i pełnych zamieszania, innym spokojnych i dających odpoczynek. A wszystkim bez wyjątku - żeby nam coś jeszcze w ogródkach przez te dwa dni urosło, oprócz podagrycznika i gwiazdnicy. (nie zapominając o takich ogrodach, jak Pat i mój, muszę też wspomnieć i o pokrzywach) Bea - to o czym piszesz jest i dla mnie oczywiste, jednak zaharowuję się, bo to rzadkie chwile spotkania z dziećmi, a moje dorosłe dzieci LUBIĄ święta w domu i tę atmosferę, te potrawy, kolejność i pewien rytuał; lubiły je nawet wtedy, gdy wszyscy ich rówieśnicy kontestowali i mieli "w tyle". A teraz mam jeszcze u siebie Mamę, która najbardziej z nas wszystkich jest dzieckiem. Nie wiem, jak długo będzie jeszcze z nami, bo widzę, że powoli znika i jest zdecydowanie w drodze TAM. Dla Niej jestem w stanie przebrać się za króliczka i grać na fujarce. A ja sama naprawdę marzę o odosobnieniu i to moje gadanie o więzieniu czy oddziale zamkniętym nie jest bez powodu. Namiastkę takiego odosobnienia daje mi praca w ogrodzie. Do potem! (Bogusiu - musisz opatentować to zawołanie, bo jest świetne i wielu osobom przypadło do gustu) |